Bełkot i Hejterzy
Posted by Saga Christal | Posted on 18:52
Taaak... Moje słowa się potwierdziły. Wyleciałam ze Skyrimu trzydzieści minut przed północą. Nabite dwa kolejne level'e i cholerne obciążenie. Ale nie o tym się rozchodzi.
Jak widać, podrasowałam ociupinkę szatę graficzną tego śmiesznego cudeńka, co to sobie jest. Zmieniłam szablon i popracowałam trochę nad czcionkami. Kolorystyka jednak niezmienna i takaż też pozostanie. Inaczej cała kwintesencja Słoneczka tańczącego z Księżycem wzięłaby i poszła w diabły trzy.
Rozglądam się tak po tym śmiesznym (znowu użyłam tego słowa, coś mi się zdaje, że będzie się często pojawiać) blogspocie i natrafiłam na stronkę o bardzo życiowej tematyce. Jak mniemam autorki są młode, pewno gimnazjalistki, i chcą pokazać ludziom oczywiste prawdy, o których można porozmawiać w niekoniecznie każdym towarzystwie. Mądrości tam wypisywane są trochę na wyższym poziomie niżeli te z besty.pl. Ach, ta młodzież. Czy może jednak nie jest z nią tak źle? Mogłabym się tutaj rozwinąć i strzelić rozprawkę, tylko komu chciałoby się to czytać, hę? No właśnie. Takie lanie wody. OSTRZEGAM: LANIE WODY I WYWODY NIE MAJĄCE WIĘKSZEGO SENSU ANI CELU BĘDĄ TUTAJ CZĘSTO SPOTYKANE.
Cóż, zastanawiam się również, czy z czasem nie zacznę pisać czegoś sensownego. Zapomniałabym, link do wyżej wymienianego bloga: http://hate-that-feel.blogspot.com/
Bo przecież wcale nie jestem, aż tak wielką egoistką. Kiedyś ktoś w miarę rozumny tak stwierdził.
Jedną z rzeczy, których z chęcią pogratuluję autorkom tamtego jest określony temat i cel.
Czy nie zastanawialiście się kiedyś nad sensem istnienia hejterów? Na pewno chociaż jakiś procent raz czy dwa o tym myślał. Moim zdaniem są dwa główne gatunki, ponieważ powody także są głownie dwa.
Hejter Zazdrośnik - czyli ten zazdroszczący powodzenia, sukcesów lub zwyczajnie czegoś czego osobnikowi brakuje. On zapewne dzieli się na inne podgatunki, aż w końcu rasy różniące się podstawami motywacyjnymi.
Drugim typem, jakiego ja dostrzegam, jest:
Hejter Złośliwiec - Tacy są , moim zdaniem, najgorsi. Można dostrzec u nich kapkę inteligencji, a czasami nawet więcej. Ba, często występuje bogate słownictwo i jakaś biegłość w używaniu słowa, tak aby zabolało, bądź ruszyło. O ile ten pierwszy używa krótkich, niezbyt rozgarniętych wypowiedzi, o tyle drugi rozwija się znakomicie. Można by pożałować, że został hejterem, a nie twórcą. Sądzę, że tacy odznaczają się wyjątkowym tchórzostwem. No może inaczej, strachem przed własnym gronem innych hejterów.
Większość hejterów stroni od podpisów, a tutaj na blogspocie używa Anonimów.
Mój krótki wywodzik o hejterzynach. Pamiętaj, KAŻDY być nim może. Twórca, jeżeli jest posiadaczem chociażby średniej inteligencji, nie przejmuje się ich opiniami. Trzeba zawsze widzieć korzyści w działaniach przysłowiowego wroga, np. to że nabijają wejścia na stronę/portal/cokolwiek. Nie powinno się ich ignorować, wręcz przeciwnie, są oni ważnym elementem publiczności. Rozpowszechniają stronę wśród innych hejterów, a to zawsze podnosi wejścia. Wejścia są drogą do popularności, a ona wiąże się z licznymi pozytywnymi obserwatorami, a nawet komentatorami. Pozycjonowanie w google również się zwiększa. Same plusy, moi drodzy państwo. I w sumie teraz zaczęłam się zastanawiać, czy aby hejterzy nie mają dobrego serca, gdzieś tam za własnym Murem.
Pozdrawiam, Kartzel Noir.
Comments (0)
Prześlij komentarz